Szczęść Boże!
Drogie koleżanki nie wszystkim dane było to, by uczestniczyć w pielgrzymce pracowników służby zdrowia na Jasnej Górze a była to już 89, tak 89 nasza pielgrzymka. Te pielgrzymki zawsze poprzedzają rekolekcje. Podobnie było i w tym roku a odbywały się one 24-25 maja. Przewodniczył tym rekolekcjom ks.dr hab. Lucjan Szczepaniak – zakonnik, lekarz, kapelan. W piątek i sobotę konferencje poprzedzały msza św. Prosiliśmy w niej o łaski Ducha św. dla prowadzącego i dla uczestników. W piątek szczególnie polecaliśmy krajowego duszpasterza sł. zdrowia ks.prof. St. Warzeszaka z okazji 35 rocznicy kapłaństwa oraz Jego poprzednika ks. dr J.Jachimczaka, który obchodził 45 lat posługi kapłańskiej. Po mszy św. i konferencji rozważaliśmy Tajemnice Światła różańca św. a potem były kolejne konferencje. Wieczorem miała miejsce godzina dialogu, która dotyczyła duchowości w medycynie. W sobotę po konferencjach była okazja do adorowania Najśw. Sakramentu i możliwość skorzystania z sakramentu pokuty.
Pielgrzymka Ogólnopolska rozpoczynała się Apelem przed obrazem MB Częstochowskiej ,potem szliśmy drogą krzyżową na Wałach Jasnogórskich i o godz. 23 rozpoczęła się Pasterka Maryjna i czuwanie nocne ( dla chętnych) w Kaplicy Cudownego Obrazu.
W niedzielę rano modliliśmy się psalmami z Liturgii Godzin, a po modlitwie abpHenryk Hoser wygłosił konferencję nt ” Gender – wyzwaniem dla cywilizacji”. (Tekst tego wystąpienia na stronach internetu).
W południe rozpoczęła się uroczysta msza św.koncelebrowana przez abp Hosera,bp S.Regmunta przewodniczącego Zespołu KEP ds. Służby Zdrowia oraz kapelanów szpitali, duszpasterzy diecezjalnych sł. zdrowia. Pielgrzymkę zakończył Akt zawierzenia Matce Bożej Służby Zdrowia.
Ponieważ zaznaczyłam, że pielgrzymkę poprzedzają rekolekcje chciałam w miarę możliwości podzielić się tym co było głównym przesłaniem głoszonych konferencji.O. rekolekcjonista kierował nasze myśli na Chrystusa, który pochyla się z miłością nad cierpiącym. Pracownik słyżby zdrowia też pochyla się nad człowiekiemcierpiącym ale czy robi to tylko jako wprawny zawodowiec czy w jego posłudze jest misja. Czy swoją pracę wykonuje z powołania,czy już odkryłam/odkryłem godność służenia każdemu kto tego wymaga. Oceniam siebie i innych a przecież wszyscy jesteśmy równi w godności. Czy służąc cierpiącemu odważnie wyznaję swą wiarę, bo często zatajenie mojej wiary utrudnia sytuację chorego a przecież każdy lęka się cierpienia i śmierci. W oczach cierpiącego jest brama do nieba, jest nadzieja. Może cierpię na kompleks niższości wobec bezbożnych.Jestem Szymonem z Cyreny albo idę drogą ” na salony”, – oddaj mi pokłon a oddam ci wszystko?” Weryfikacja wiary w chwili próby wcale nie musi być straszna. Jednak przyznanie się do wiary to jeszcze nie wszystko, jeszcze muszę pojednać się z Bogiem, ludźmi i z sobą.